piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 9.

[Ania]
Dojechaliśmy w ciągu 25 minut, wysiedliśmy z auta, weszliśmy do odpowiedniej klatki, a za chwile staliśmy przed drzwiami mieszkania pani Iwony Lewandowskiej. Chciałam zadzwonić dzwonkiem, ale Robert delikatnie zapukał, a potem otworzył drzwi i weszliśmy do środka.
-Synku - przytuliła mnie jego mama
-Cześć - zaśmiał się
-Dzień dobry - uśmiechnęłam się
-Iwona Lewandowska - podała mi dłoń
-Ania Stachurska
-Chodźcie, kolacja już jest na stole
-A gdzie Milena ?
-Spóźnia się
-Jak zwykle - Lewy się zaśmiał
-Robert nigdy nie przyprowadził tu swojej dziewczyny
-My nie jesteśmy parą
-Przyjaźnimy się - dodał brunet
-Jeszcze - posłała nam uśmiech
-Mamo
-Dobrze już nic nie mówię
-Jestem - do kuchni weszła Milena - Ania ? Ciesze się, że jesteś
-Miło mi - pocałowała mnie w policzek, kobieta podała nam kolacje, przy której dość sporo rozmawialiśmy.
-Czym się zajmujesz Aniu ?
-Ania jest sportowcem mamo
-Tak, a jaki uprawiasz sport ?
-Karate tradycyjne - uśmiechnęłam się
-To bardzo brutalny sport
-Nie - od razu zaprzeczyłam
-Wydajesz się być bardzo delikatna
-Każdy mi to mówi - uśmiechnęłam się
-Bo to prawda
-Mamo dasz nam coś słodkiego - Robert spojrzał na swoją rodzicielkę kocimi oczami
-Oj synku o tej porze nie je się już słodkiego
-No właśnie Robercie - patrzyłam na niego morderczym wzrokiem
-Dobra dobra już nic nie mówię
-Ania jedziesz z moim bratem do Dortmundu ?
-W poniedziałek niestety nie
-A kiedy się wybierasz ?
-No na razie jeszcze nie wiem
-Ściągnę ją jak najszybciej
-Synku skoro Ania też ma treningi to chyba nie tak szybko
-W Dortmundzie też może trenować
-Może zmieńmy temat - zaproponowałam
-Masz racje, spakowany jesteś braciszku ?
-Powiedzmy, że tak
-A jak rzeczy z Twojego mieszkania ?
-Jeszcze tam nie byłem, więc nie wiem
-To gdzie Ty śpisz ?
-U mnie - zaśmiałam się
-Czyli jednak jest coś miedzy Wami
-Tak, przyjaźnimy się
-Mamo prosze Cie nie mów, że im wierzysz - zaśmiała się Milena
-Nie wierze - posłała nam znaczące spojrzenie, a my tylko przewróciliśmy oczami
-Robert nie przewracaj oczami
-Ania nie przewracaj oczami - zaśmialiśmy się
-Nie żartujcie już sobie
-Dobrze - powiedzieliśmy równo
-My się będziemy zbierali - odparł Lewandowski
-Już ?
-Przykro nam
~Hour Later~
Dojechaliśmy pod moje mieszkanie, ale postanowiliśmy się jeszcze przejść. Szliśmy tak różnymi uliczkami aż w końcu trafiliśmy do parku i usiedliśmy na ławeczce.
-Masz bardzo miłą mamę
-Przepraszam Cie za nią
-Nie ma sprawy, rozumiem - spojrzałam na niego
-Śliczna jesteś, wiesz ?
-Nie wiem - zaśmiałam się
-To teraz już wiesz
-Ale co ? - droczyłam się z nim
-Domyśl się
-Nadal nie wiem
-Śliczna jesteś - szepnął mi do ucha, a wzdłuż lini kręgosłupa przeszedł mnie dreszcz
-Dziękuje
-Ależ nie ma za co
-Robert ?
-Hmm ?
-Zimno jest
-Trzeba było tak od razu - zdjął swoją marynarkę, a ja ją założyłam - cieplej ?
-Tak - uśmiechnęłam się
-Cieszę się bardzo
-Nocujesz dzisiaj u mnie ?
-Oczywiście, że tak - przytulił mnie
-No i jak ja sobie poradzę jak wyjedziesz ?
-Spakujesz walizki i przyjedziesz
-Bardzo zabawne - westchnęłam - gdyby nie moje treningi to pewnie bym przyjechała od razu
-Aniu ile razy mam Ci powtarzać, że możesz trenować w Dortmundzie
-To nie jest takie proste
-Wiem
-A po za tym na razie musisz skupić się na załatwieniu wszystkiego tam, a potem na treningach
-Ty mi nie będziesz w niczym przeszkadzała, wręcz przeciwnie
-Pożyjemy zobaczymy
-Po kim Ty jesteś taka uparta ?
-Po Tobie - zaśmiałam się
-Ty wredoto - zaczął mnie łaskotać
-Robert przestań ! - śmiałam się - Lewandowski !
-Słucham ? - nie przestawał, a ja cały czas się wyrywałam
-Robert ała ! - skuliłam się
-Co jest ?! - przestał
-Nic - zaśmiałam się - chciałam, żebyś przestał
-Wiesz jak mnie przestraszyłaś ?! - spojrzał na mnie z wyrzutem
-Przepraszam - pocałowałam go w policzek
-Wracamy ?
-Tak - wstaliśmy z ławki i skierowaliśmy się w stronę mojego mieszkania, było tuż przez północą, ale nie bałam się, bo czy przy takim mężczyźnie można sie bać ?
-Słuchasz mnie ?
-Tak
-To co powiedziałem ?
-Nie wiem - zaśmiałam się - przepraszam
-To powiem Ci już w domu
-Ok - spojrzałam na niego, a on tylko się uśmiechnął - nie szczerz się tak
-No strasznie miła dzisiaj jesteś
-Staram się jak mogę
-Zabawne
-Prawda ?
-Dasz mi klucze ?
-Masz - wyjęłam z torebki i mu podałam, a on otworzył drzwi i mnie przepuścił. Potem otworzył drzwi do mojego, weszliśmy i rozebraliśmy się.
-Idę pierwsza pod prysznic
-Dobrze poczekam - westchnął. Poszłam do łazienki, rozebrałam się i wzięłam szybką kąpiel. Wysuszyłam włosy, założyłam bieliznę, potem piżamę i opuściłam pomieszczenie.
-Czekam w łóżku
-To propozycja ?
-Oczywiście - zaśmiałam się - masz 10 minut, potem wchodzę
-Serio czy żartujesz ?
-Serio - uśmiechnęłam się, położyłam się do łóżka i włączyłam odliczanie czasu. Znając Roberta wyrobi się, no chyba, że jest aż tak głupi i nie będzie się śpieszył. - Lewandowski masz minutę !
-Potrzebuje jeszcze dwóch
-Dasz rade - zaśmiałam się - 30 sekund
-Anka !
-Dziesięć - złamałam za klamkę - wchodzę !
-Nie odważysz się - weszłam do środka, a Robert stał przede mną w samych bokserkach i głupio się uśmiechał
-Głupek ! - walnęłam go w mocno wyrzeźbiony kaloryfer
-Sama weszłaś
-Wiedziałeś, że wejdę, dlatego szybko się ogarnąłeś
-Przejrzałaś mnie
-To nie było trudne - poszliśmy do mojej sypialni, położyliśmy się, ja zgasiłam światło, a chłopak mnie objął. Już prawie zasypiałam, kiedy usłyszałam, że Lewy szepcze mi coś do ucha.
-Kocham Cię - usłyszałam ...

5 komentarzy:

  1. Nadrobiłam wszystkie rozdziały. ;) czekam na nn <33
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki cudowny czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe co dalej czekam na następny może uda ci się coś dodać w tygodniu

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział.
    Tak jak pani Iwona im nie wierze:D
    Prędzej czy później będą razem
    Najlepsza końcówka : KOCHAM CIĘ <3 <3 <3 ♡♡♡ ♥♥♥
    Czekam na kolejny
    Pozdrawiam /julcia ;*****

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojeju jakie dialogi *---*
    Więcej takich rozdziałów ;))
    Pani Iwona - mistrzyni tego rozdział
    Supeer jest
    Czekam na next
    Życzę weny i pozdrawiam/ Nikola ;*

    OdpowiedzUsuń