sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 11.

[Robert]
Na przeciwko mnie stał Wojtek razem z Mariną.
-Cześć, chodźcie - wpuściłem ich do środka - co Wy tu robicie ?
-Przyjechaliśmy Was odwiedzić
-Bardzo miła niespodzianka, ale czemu Was ?
-To Ani nie ma ?
-Nie - westchnąłem
-Robert - poklepał mnie po ramieniu - będzie dobrze
-Nic nie będzie dobrze. Jestem tchórzem
-Jak to ?
-Nie powiedziałem jej, rozumiesz - potrząsnąłem nim - przepraszam
-Zostawię Was - powiedziała jego dziewczyna
-Robert nie masz mnie za co przepraszać, rozumiem Cie
-Ona może teraz sobie kogoś znaleźć, a ja tego nie przeżyje
-A nie pomyślałeś, że ona Ciebie kocha i chce być z Tobą
-Nie, to nie możliwe
-Czemu tak uważasz ?
-Bo ona traktuje mnie tylko jak przyjaciela
-Skąd Ty to możesz wiedzieć ?
-Ona nie potrafi kłamać, nie potrafiłaby udawać, że mnie nie kocha
-Może po prostu nie znasz się na kobietach ?
-Nie chce o tym gadać
-Robert obydwoje wiemy, że chcesz
-Koniec tematu - westchnąłem, razem z bramkarzem Arsenalu poszliśmy do salonu, gdzie usiedliśmy obok Mariny
-Zostaniemy do piątku
-Możecie nawet dłużej - uśmiechnąłem się
-W piątek popołudniu mamy lot do Warszawy
-Wojtek w piątek rano - zaśmiała się dziewczyna
-Na jedno wychodzi
-Chcecie coś zjeść ?
-Nie
-A ja mam ochotę po pizze
-Zawsze masz ochotę na pizze
-Dobra to ja zamówię - wstałem, wziąłem z lodówki numer i zadzwoniłem. Zamówiłem 2 średnie pizze, które miały być za dwa kwadranse, przygotowałem kasę i wróciłem do moich gości.
[Ania]
Już jutro wracam oficjalnie do treningów. Z jednej strony strasznie się ciesze, bo będę mogła się odciąć myślami od Roberta, jego wyjazdu, ale z drugiej strony gdyby nie treningi to byłabym z nim. Wzięłam telefon do ręki, wybrałam numer Lewego i zadzwoniłam.
-Słucham ? - usłyszałam damski głos
-Pomyłka - westchnęłam i jak najszybciej się rozłączyłam. On już się pocieszyła, zapomniał o mnie, to co powiedział to były tylko puste słowa. "Ogarnęłam się", żeby nie zacząć płakać, spakowałam sobie torbę na jutrzejszy trening, posprzątałam mieszkanie i zabrałam się za obiad. W sumie nie chciało mi się jakoś mega dużo czasu spędzić w kuchni, więc zrobiłam Spaghetti. Nałożyłam sobie na biały talerz, wzięłam sztućce i usiadłam do stołu. Zauważyłam, że mój telefon wibruje, a na wyświetlaczu było napisane, że dzwoni Lewandowski, więc bezczelnie się rozłączyłam i dokończyłam swój posiłek.
~Two Weeks Later~
Dzisiaj idę na kolacje z Tomkiem, którego poznałam dwa tygodnie temu na treningu. Okazało się, że chłopakowi się pomyliło, a ja mu pomogłam. Spotkaliśmy się już kilka razy no i dzisiaj widzimy się po raz kolejny. Od tamtego telefonu nie miałam kontaktu z Robertem, pisał, dzwonił, starał się ze mną skontaktować, ale ja nie miałam na to ochoty. On sobie kogoś znalazł, więc ja mu nie jestem do niczego potrzebna. O 17 zaczęłam się szykować, wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy, pomalowałam paznokcie, zrobiłam sobie kłosa, który opadał na moje prawe ramie. Ubrałam się, spakowałam sobie torebkę, założyłam buty i wyszłam z mieszkania. Pod blokiem czekał na mnie już chłopak.
-Cześć - cmoknęłam go w policzek
-Pięknie wyglądasz - wręczył mi czerwoną róże
-Dziękuje - uśmiechnęłam się - długo czekasz ?
-Nie - zaśmiał się - dopiero przyjechałem
-To dobrze - wsiedliśmy do samochodu
-Zabieram Cie do świetnej restauracji
-Nie musisz - uśmiechnęłam się
-Ale chce
-Miło mi
-Chyba Ci coś wibruje w torebce
-Telefon - zaśmiałam się, wyjęłam go z torebki i okazało się, że dzwoni szanowny pan Lewandowski, rozłączyłam się po raz kolejny, ale tym razem napisałam mu wiadomość.
"Jestem na kolacji, więc nie dzwoń proszę :)"
"Ania co się dzieje ?!
"Jestem zajęta."
"Ok, zadzwonię innym razem"
-Nie musisz - powiedziałam cicho do siebie
-Coś mówiłaś ?
-Nie, przepraszam - uśmiechnęłam się
-Jesteśmy na miejscu
-Świetnie, umieram z głodu - zaśmialiśmy się, weszliśmy do restauracji, zajęliśmy swoje miejsca i złożyliśmy zamówienie.
-Po kolacji zapraszam do siebie
-Będzie mi bardzo miło, ale jutro mam trening
-W niedziele ?
-Jutro jest sobota - uśmiechnęłam się
-Nie kochanie jutro jest niedziela
-O bożee - złapałam się za głowę - w takim razie bardzo chętnie skorzystam z zaproszenia
-Trzeba było tak od razu - puścił do mnie oczko
[Robert]
Od dwóch tygodni nie mogę się skontaktować z Anią. Nie odbiera, nie odpisuje w ogóle mnie olewa. Nie wiem o co chodzi, co ja takiego zrobiłem. Najchętniej pojechałbym do Warszawy i z nią pogadał, ale nie mogę, muszę się przygotować, bo na początku lipca wyjeżdżam z nowym klubem. Postanowiłem zadzwonić do Wojtka, ona na pewno mi pomoże, ale dostałem sms, więc nie dzwoniłem.

"Co słychać braciszku ?"
"Najlepiej nie jest, a tam ?"
"U nas dobrze :3 co się stało ?"
"Nie wiem, Ania nie chce ze mną rozmawiać"
"Nie dziwie jej się, zresztą z tego co wiem to dzisiaj jest zajęta"
"Jak to jej się nie dziwisz ?!"
"Ledwo wyjechałeś i już sobie kogoś znalazłeś"
"Żartujesz ?!"
"Nie, podobno Ania do Ciebie zadzwoniła, a odebrała jakaś laska"
"Kiedy ? :o"
"Jakoś dwa tygodnie temu"
"To nie była moja dziewczyna, tylko Wojtka"
"Marina ?"
"Tak"
"Co ona tam robiła ?"
"Przyjechali mnie odwiedzić"
"Ania myśli, że to Twoja dziewczyna"
"Nie mam jak jej tego wytłumaczyć :/ nie wiesz z kim jest dzisiaj na kolacji ?"
"Z Tomkiem"
"Nie znam. Kto to jest ?!"
"Kolega. Poznała go na treningu"
"Ktoś ważny ?"
"Chyba nie"
"Chyba ?"
"Robert ona kocha kogoś innego"
"Kogo ?"
"Nie mogę Ci powiedzieć"
"Jesteś moją siostrą"
"Jestem też jej przyjaciółką"
"To nic nie zmienia"
"Robert nie kłóćmy się"
"To mi powiedz Mela"
"Nie mogę, więc przestań mi wiercić dziurę w brzuchu"
"Ok :/"
"Musze kończyć :/ mama mnie woła"
"Pozdrów ją :*"
"Dobrze <3"
[Ania]
Weszłam do domu, było już grubo po 2. Chciałam jak najszybciej zasnąć i zapomnieć o tym co się stało na zakończenie wieczoru. Tomek jest miły, uczynny i świetny, ale ja nie chciałam, żeby wszystko działo się tak szybko. On mnie pocałował na koniec, a ja przecież w dalszym ciągu kocham Roberta. Wzięłam prysznic, ale nie myłam włosów, przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Miałam ustawić sobie budzik i zauważyłam, że mam nieodebrane połączenie i wiadomość. Wszystko od Lewego.

"Aniu muszę Ci coś wytłumaczyć. Nie mam dziewczyny, Ty jesteś dla mnie najważniejsza. Ta dziewczyna co odebrała telefon, to dziewczyna Wojtka - Marina. Na prawdę nikogo nie mam, jestem sam i tęsknię. Proszę Cie daj mi znać. Nie chce Cię stracić. Robert :*"
No i co ja miałam zrobić ?! Całowałam się z Tomkiem, kocham Roberta z jednym nie mogę być, a z drugim nie chce. Odłożyłam telefon, przykryłam się kołdrą i zasnęłam.

5 komentarzy:

  1. Trochę głupio wyszło z tym telefonem, ale mam nadzieję, że Ania porozmawia z Robertem i to wszystko sobie wyjaśnią:) Czekam na kolejny i zapraszam do siebie: http://two-men-one-heart.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział cudowny, Oni muszą się spotkac i sobie wszystko wyjaśnić, przecież tak bardzo się kochają,.czekam niecierpliwie na kolejny rozdział i zapraszam również do siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej powtórzę: jak mogłaś?
    I znowu powtórzę: Nie lubie już Tomków ;<
    No, ale pomimo wszystko rozdział świetny
    Czekam na next (w którym wszystko ma się ułożyć ;)) xdd)
    Życzę weny i pozdrawiam/ Nikola ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak moglaś ? Mam nadzieję, że Robert wytłumaczy wszystko Ani i będzie okej. :)
    Rozdział świetny. ;D czekam na nn. <33

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Głupi ten Tomek musiał zawrócić w głowie Ani... Prosze cie nie rob nic takiego z Ania i Tomkiem bo to nie bedzie udana para.. Najlepsza para = Ania&Robert

    OdpowiedzUsuń